Do amatorek i amatorów artystów
Osobiście uważam, że nie ma czegoś takiego jak
amatorszczyzna w sztuce.
Jest to jedynie
kwestia drogi dojścia do realizacji własnego pomysłu.
Od profesjonalistów różni nas jedynie to, że Ci pierwsi są
uczeni technik w szkołach , a my uczymy się i poszukujemy rozwiązań sami.
Kiedyś miałam z tego powodu spore kompleksy ale w końcu
uświadomiłam sobie , że samodzielne poszukiwanie rozwiązań i doskonalenie
technik metodą prób i błędów bardzo rozwija. Pozwala na odkrywanie zupełnie
nowatorskich i oryginalnych sposobów.
Żeby znaleźć optymalne rozwiązanie, dokonujemy wielu prób aż
w końcu się uda. Jest to najlepsza metoda na poznanie od podszewki, chociażby
tworzywa z którym mamy do czynienia.
Oryginalny pomysł nie jest uzależniony od tego ile znacie
profesjonalnych technik ale od tego jak wielką macie wyobraźnię ona tu jest
najważniejsza. Bo nawet najlepszy profesjonalista – artysta gdy ma dół twórczy i
zawodzi go wyobraźnia …nie jest w stanie nic ciekawego samodzielnie stworzyć.
Osobiście swoje Radosne Stwory „wyciągam” z mojej własnej
głowy i do tego Was również zachęcam… czerpcie z własnej wyobraźni bo ona nie
zna granic trzeba ją tylko uwolnić i pozwolić na wyjście poza sztampy i
stereotypy.
Bądźcie znowu dziećmi… one mają wolne umysły i nawet różowy
koń w zielone kropki jest jak najbardziej racjonalny…
Bardzo zachęcam do tworzenia i samodzielnych poszukiwań.
Amatorska …Fabryka Radosnych Stworzeń :D
I uśmiechajcie się jak najwięcej...radosnym ludziom łatwiej się żyje !!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz